Victor Osimhen może przenieść się do ligi tureckiej. Napoli otrzymało bowiem ofertę wypożyczenia nigeryjskiego napastnika z Galatasarayu. Brzmi jak absolutnie randomowa plotka transferowa, której nie dalibyśmy 1% szans powodzenia, jednak firmuje ją solidne źródło, jakim jest Gianluca Di Marzio.
Napoli to jeden z najdziwniej zarządzanych klubów na świecie
Bezpardonowe traktowanie swoich gwiazd, dziwna polityka transferowa. To wszystko w rezultacie przyniosło im tylko jedno mistrzostwo Włoch. Było to zresztą nie tak dawno temu, ponieważ w 2023 roku. Z tej drużyny zostały jednak już tylko gruzy. Napoli już rok później nie zakwalifikowało się do europejskich pucharów. Do ósmej Fiorentiny brakowało im siedmiu punktów. Ostatnie dni to przede wszystkim kuriozalna telenowela związana ze sprzedażą Victora Osimhena. Napastnik w grudniu poprzedniego roku przedłużał kontrakt z myślą, aby dać Napoli zarobić więcej i latem znaleźć nowego pracodawcę. Sam w styczniu deklarował, że wie gdzie, zagra w kolejnym sezonie. No to cóż, klub z Neapolu nie dogadało się ani z Chelsea, ani z PSG. Dlaczego? Ponieważ z Arabii Saudyjskiej napłynęła za niego wielce atrakcyjna oferta.
Włosi chcieli, aby każdy zainteresowany oferował podobne pieniądze. De Laurentiis się nie ugiął pod zdenerwowanym zawodnikiem, który jednak był dużo bardziej ambitny, niż Ci, którzy w jego wieku wyjeżdżali na Bliski Wschód. Za to napastnika może spotkać gorzki los. Los zesłania do rezerw grających w Primaverze.
Osimhen uratowany przez Turków?
Trudno w tym momencie oceniać jak realny jest temat wypożyczenia niedawnej gwiazdy Napoli do Galatasarayu. Oferta podobno jest prawdziwa, ale czy rzeczywiście neapolitańczykom zależy na przywróceniu napastnika do gry? A może tak naprawdę to jedynie chęć swoistej zemsty, więc propozycja z Turcji z miejsca zostanie odrzucona? Di Marzio przekonuje, że oficjalna oferta wpłynęła do Napoli, a Fabrice Hawkins, że Osimhen wyraził zgodę na zaskakującą zmianę drużyny. Całość wieńczy Fabrizio Romano, potwierdzający ustną ugodę między stronami. Czyżby rzeczywiście miało być tak blisko? Z Napoli nigdy niczego nie można być w 100% pewnym…