Polska – Rumunia: dwie interwencje VAR-u i gol bramkarza!

Reprezentacja Polski w minifutbolu w sobotę rozpoczęła swój udział w Mistrzostwach Europy w tej dyscyplinie sportu. Początku zmagań Biało-czerwonych w tej zyskującej popularność odmianie piłki nożnej nie można jednak zaliczyć do udanych. W spotkaniu z Węgrami przegrali oni bowiem 1:3, notując bardzo słabą pierwszą połowę meczu. W drugiej było już lepiej, dzięki czemu nasi rywale nie byli już w stanie powiększyć przewagi bramkowej. Co więcej, to Polska zdobyła bramkę w wyniku tragicznego błędu bramkarza przeciwników, który nie przyjął skierowanego do niego podania. Kolejne, bardziej składne akcje nie kończyły się jednak bramką kontaktową, choć niekiedy brakowało naprawdę niewiele. Piłka obijała jednak słupki i poprzeczkę, a do powrotu do gry zabrakło chyba głównie szczęścia.

Drugą szansą mecz z Rumunią

Mecz otwarcia nie przyniósł wymarzonego rezultatu, ale wytłumaczeniem może być także klasa pierwszego rywala Polaków. Węgrzy są bowiem jedną z najlepszych drużyn na turnieju, a więc byli faworytem do zwycięstwa. Jeszcze wyższy poziom prezentują drudzy rywale Polski, Rumuni, z którymi kadrowicze mierzyli się już dzień później. Piłkarze z Bałkanów są aktualnymi Mistrzami Świata, a przed drugim meczem mogli czuć się szczególnie pewnie, gdyż otworzyli Euro wysoką wygraną z Turcją 9:0. Przeciwko Polakom mieli jednak znacznie trudniejsze zadanie.

REKLAMA

Ich wysoka kultura gry była bowiem widoczna od samego początku, ale wspierani dopingiem z trybun Polacy regularnie odpowiadali. Już na początku meczu bezpośrednio z rzutu wolnego do bramki trafił Karol Bienias. Ze strzałem prawdopodobnie poradziłby sobie bramkarz, ale zmyliło go odbicie piłki przez obrońcę, który interweniował głową.

Chwilę później to rumuński golkiper był bohaterem, i to biorącym udział w akcji ofensywnej swojej reprezentacji. Rumunia konsekwentnie rozgrywała bowiem piłkę z jego wsparciem, dzięki czemu miała przewagę liczebną nad Polakami. W jednej z takich sytuacji bramkarz wymieniał futbolówkę ze swoimi kolegami, ale wobec braku krycia postanowił sam wbiec pod bramkę Adama Radzikowskiego i zdobył gola!

Wyrównanie podrażniło Polaków

Mecz rozgrywany w Sarajewie, gdzie odbywa się całe Euro, był niezwykle ciekawy dla postronnych kibiców. Pomogło w tym kolejne objęcie prowadzenia przez Biało-czerwonych, do którego doszło za sprawą Patryka Gondka. To właśnie on dopadł do piłki wrzuconej z autu i z bliska skierował ją do bramki. Był to jednak ostatni gol jego drużyny, która powoli zaczynała opadać z sił. Jeszcze przed przerwą straciła gola na 2:2, a po przerwie była już wyraźnie słabsza od rywali. Ostatecznie Polska przegrała z Rumunią 2:5 i po dwóch spotkaniach turnieju ma na koncie zero punktów. Szansą na poprawę tego stanu rzeczy będzie ostatnie spotkanie z Turcją, która nie należy do minifutbolowych potęg. To starcie będzie już jednak miało wymiar czysto symboliczny, gdyż wraz z niedzielną porażką Polska straciła już szanse na awans z grupy. Mimo wszystko, reprezentanci naszego kraju dostarczyli kibicom świetnych przeżyć i nie poddali się w starciach z mocniejszymi przeciwnikami. Teraz wystarczy liczyć na to, że kolejny występ zwieńczą zwycięstwem, poprawiającym nastroje po dotychczasowych wynikach.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ